wołowina ze szpinakiem i oliwkami

Gulasz to nie zupa...ale Annie Bell, autorka tego przepisu, małże w maśle czosnkowym wrzuciła do swojej publikacji zupowej.
Czuję się więc rozgrzeszona i gulasz jem łyżką ;-)




500 g mięsa wołowego
250 g świeżego szpinaku
garść zielonych oliwek
kawałek papryczki chili
3 ząbki czosnku
2 cebule
kilka kropel soku z limonki
oliwa
sól
pieprz
pół łyżeczki mielonego kminku
3 zgniecione ziarenka ziela angielskiego

Wołowinę kroimy na małe kawałki.Oprószoną solą i pieprzem smażymy partiami na oliwie. Przekładamy do rondla. Na tej samej patelni, na której smażyliśmy mięso podsmażamy posiekane cebule. Przekładamy do rondla, dodajemy czosnek,papryczkę, przyprawy i litr wody. Zagotowujemy i na wolnym ogniu dusimy przez 2 godziny. Ugotowany gulasz doprawiamy odrobiną soku z cytryny oraz solą i pieprzem , jeżeli jest taka potrzeba.
Liście szpinaku podsmażamy na oliwie przez kilku minut, aż zmiękną. Wraz z oliwkami dodajemy je do miseczek z gulaszem.
Smakuje z bagietką :)

Komentarze

  1. Zupa czy nie zupa, ważne że PYCHA (-:

    OdpowiedzUsuń
  2. kuminku czy kminku? dość znaczna różnica w smaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D "kuminku", a to dobre :) Już poprawiam na 'kminku"

      Usuń
    2. podoba mi się takie zdrobnienie od kuminu :D a ja pędzę do kuchni wypróbować przepis :)

      Usuń

Prześlij komentarz